144. Zerwałaś się nerwowo z łóżka. "Boże! Znów zaspałam!" Szybko
pobiegłaś do łazienki, złapałaś za szczoteczkę do zębów a potem
spojrzałaś na kalendarz.. Sobota. Cholera, znów to samo. Odkąd rozstałaś
się z Zaynem, zdarzało ci się to coraz częściej. Pomimo iż minęło pół
roku, dalej się nie pozbierałaś. A wszystko przez to że Wasze rozstanie
było praktycznie nierealne. Któregoś dnia Zayn zaczął się o ciebie
martwić, nie mieliście czasu żeby się spotykać, a gdy już nadarzyła się
okazja żeby pobyć razem, paparazzi wpychali się drzwiami i oknami.
Kochałaś go a on ciebie więc brnęliście w to, licząc że miłość załatwi
wszystko. W końcu za namową Modest! Zayn zaproponował żebyście zostali
przyjaciółmi, bo to bezpieczniejsze i lepsze dla zespołu. Nie chciałaś
tak żyć, więc wróciłaś do Polski. Zayn był przygnębiony, dało się to
zauważyć. Z czasem jednak pojawiały się jego nowe "znajome", a po
miesiącu od rozstania Zayn przestał nosić naszyjnik z połową serca który
kupiliście na jednej z randek. Ty swoją połówkę ciągle nosiłaś, dla
ciebie była to pamiątka i dowód na to że cała ta historia zdarzyła się
naprawdę. Można powiedzieć, że spotkało cię to o czym marzy każda fanka
chłopaków, tyle że w tym przypadku zabrakło happy end-u.. Ale wracając..
Kłaść się spać nie było po co, w końcu i tak nie zaśniesz, dlatego
otuliłaś się w cieplutki szlafrok i poszłaś do kuchni zaparzyć herbaty. W
międzyczasie postanowiłaś sprawdzić czy aby listonosz nie zapełnił
skrzynki wcześniej, tak jak w zeszłym tygodniu. Wyszłaś na podwórko. Tak
jak myślałaś, skrzynka była pełna. Stosy gazet, ulotek, nawet
ogłoszenie o zaginionym psie.. Nagle na ziemię upadł list, nadawcą do
góry. Spojrzałaś i zamarłaś.. ZAYN MALIK. Zayn napisał list?! Po 6
miesiącach? Serce zaczęło ci bić mocniej, "może jednak wciąż mnie
kocha?" - przemknęło ci przez myśl. Chciałaś tak myśleć, bo ty jego
kochać nigdy nie przestałaś. Pospiesznie rozerwałaś kopertę rozedrganymi
palcami, a opuszki z nerwów natychmiast zrobiły się zimne. A potem
pochłaniałaś każdą literkę listu, napisanego odręcznie:
"Kochana { T.I },
wiem
że to nie najlepszy moment, ale coś się zmieniło. Cały ten czas od
naszego rozstania pomógł mi zrozumieć. Zrozumieć to, że bez ciebie
umieram. Budzę się rano i nie widzę twojej twarzy. Twoich
oczu, perkatego nosa i malutkich piegów które widziałem tylko ja, bo
tylko mi pozwoliłaś przybliżyć twarz na tyle, aby je zobaczyć. Dom
przestał tobą pachnieć. Chłopaki stwierdzili że świruję, całkiem jakbym
tego nie widział. Teraz nie rozumiem jak mogłem pozwolić ci wyjechać,
pozwolić żeby chęć sławy zniszczyła to ci miałem w życiu
najpiękniejszego - nasz związek. Mam nadzieję że jeszcze mnie kochasz,
że nie zapomniałaś. Ja nie mógłbym zapomnieć, bez względu na to co teraz
się wydarzy.
Dlatego proszę, wróć do mnie. Wiem że
mogłem zadzwonić albo napisać wcześniej. Wiem to i przepraszam. Ale
proszę, nie każ mnie za moją głupotę. Kupiłem dla ciebie bilet do
Londynu - w jedną stronę. Wierzę, że powrotny nie będzie potrzebny. Masz
tydzień żeby zdecydować czy chcesz znów być ze mną. Proszę, wróć..
PS:
Dołączam do listu moją połowę serduszka. Jeśli wrócisz, oddasz mi ją i
już nigdy jej nie zdejmę. Jeśli jednak nie wrócisz.. No cóż, wtedy i tak
nie będzie mi potrzebna.
Zawsze cię kochający, Zayn."
Otarłaś
łzy wzruszenia, po czym wygrzebałaś bilet i prawie zaczęłaś skakać z
radości. Przyjrzałaś mu się uważnie, żeby dowiedzieć się kiedy
wylatujesz. Ale zaraz zaraz.. 15 czerwca?! Bilet zabukowany na 15
czerwca 2012?! Ale jak to? Pospiesznie spojrzałaś na kopertę - list
został nadany 8.06.12r. Czyli że.. List doszedł po pięciu miesiącach od
wysłania. Nie, nie, nie.. To niemożliwe! Złapałaś wszystkie rupiecie ze
skrzynki i zmarznięta wbiegłaś do domu. Chciałaś na spokojnie sprawdzić
to wszystko jeszcze raz. Ale nie pomyliłaś się, straciłaś Zayna po raz
drugi i to przez głupią pocztę. Najpierw chciałaś zadzwonić, wytłumaczyć
Zaynowi całe to zajście i obiecać że do niego przylecisz - już na
zawsze. Ale coś sobie przypomniałaś.. Zayn jest teraz z Perrie. I jest
naprawdę szczęśliwy.. Schowałaś twarz w dłoniach i wybuchnęłaś płaczem.
"Bo gdy kogoś kochasz, to pozwalasz mu być z kimś innym tylko po to,
żeby był szczęśliwy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz